Tu nie znajdziesz wyłącznie sukcesów. Prawda jest taka, że wielu przedsiębiorców się wypala, wiele biznesów znika z rynku.
Dobra wiadomość jest taka, że są też firmy, które nawet mimo problemów w branży mocno się rozwijają.
Generują DOBRE ZYSKI i nimi dzielą się z pracownikami.
Pracowałem na etacie w hurtowni spożywczej. Poznałem branżę doskonale. Założyłem swój własny biznes, najpierw jeden sklep, potem drugi i trzeci. Uważałem i dalej uważam, że na sprzedaży znam się doskonale, a finanse powierzyłem zewnętrznej księgowej. Wydawało mi się, że to wystarczy w zarządzaniu finansami. Ktoś kiedyś mi proponował wsparcie controllingowe, ale nie czułem wielkiej motywacji, aby z tego skorzystać. Niestety przeinwestowałem. W otoczeniu trzeciego sklepu pojawiła się konkurencja, która zabrała znaczącą część moich klientów. Nie byłem wstanie uratować biznesu. Zbankrutowałem, moja rodzina, którą zatrudniałem straciła pracę, a ja zostałem zmuszony wrócić na etat.
Założyłem firmę ze znajomymi 20 lat temu. Liczyliśmy, że po 10 latach ciężkiej pracy będziemy odcinać kupony. Niestety wciąż musimy pracować w pocie czoła i to tak pewnie to emerytury. Mam poczucie, że marzenia o korzyściach z prowadzenia biznesu i wolności finansowej odeszły w nieznane.
Przejęłam firmę po rodzicach. Wydawało mi się, że teraz zrobię po swojemu bardzo dużo, że firma będzie funkcjonować lepiej. Jest więcej pracy niż przypuszczałam i mam wrażenie, że tylko ja myślę o przyszłości firmy, a pracowników interesuje tylko ich własne korzyści
Firma moja funkcjonowała przez lata bardzo dobrze. Niestety kryzys spowodowany pandemią, a teraz wojna w Ukrainie stawia znak zapytania czy firma przetrwa. Nie mam już poduszki finansowej, wydaje mi się, że poczyniłam już wszystkie możliwe oszczędności. Tu nie chodzi już o to, aby wyjść na zero, ale o przetrwanie.
Przejąłem zarządzanie firmą po rodzicach, którzy wciąż tu pracują. Pracownicy znają mnie od małego, bo jako dziecko tu przychodziłem. Teraz muszę nimi zarządzać. Mam problem z tym, aby traktowali mnie jako szefa.
Gdy zakładałem firmę potrafiłem wszystko policzyć na kartce papieru, potem w Excelu. Zatrudniłem nawet dyrektora finansowego, zrobiłem audyt finansów i …. dowiaduję się, że najlepsi klienci ciągną mój biznes w dół
Prowadzę firmę z bratem, jest to biznes rodzinny. Informację nt. finansów otrzymuję od doświadczonej księgowej ze wsparciem analityka. Żyliśmy w przekonaniu, że wszystko jest pod kontrolą choć miałem poczucie, że to spokój przed burzą. Przyszła pandemia. Brak czujności spowodował, że ratujemy biznes przed bankructwem.
Takich historii jest więcej. Niektóre mają pozytywne zakończenie, poczucie spełnienia, a inne …. stres, depresja, walka o przetrwania, czasem powrót na etat. Jeżeli Twoja firma prawdziwie tonie, to zwróć się o pomoc do prawników czy dyrektorów finansowych. To moment pójścia do szpitala na operację. W takim momencie my już nie pomożemy.
Jeżeli natomiast:
· widzisz, że nadciągają chmury i będzie niebezpiecznie
· już jesteś w kryzysie, ale masz jeszcze czas na reakcję
· rosną Ci obroty, ale zyski spadają
·
albo rozwijasz się i chcesz bardziej, myślisz
o skalowaniu firmy
to chętnie staniemy z Tobą,
aby stawić czoła Twoim wyzwaniom.
Przejdź do zakładki kontakt, zadzwoń lub napisz do nas.
W poważanym forum Coraz Lepszych Przedsiębiorców zadaliśmy ostatnio
pytanie jak właściciele firm oceniają obecną sytuację. Obok odpowiedzi.
A Ty w jakiej jesteś sytuacji?
Chcesz się rozwijać, walczysz o przetrwanie, zakładasz firmę?
Doświadczasz kryzysu i co zamierzasz z tym zrobić?
© Pracownia Rozwoju Biznesu